Szukaj |
>NASZE STRONY |
MAIN |
|
|
GRY FABULARNE |
|
|
GRY cRPG |
|
|
FANTASTYKA |
|
|
PROJEKTY |
|
|
|
|
Statystyki |
userzy w serwisie: go¶ci w serwisie: 0 |
|
|
|
|
- Smoki powiadasz... – elf popadł w zadumę, po czym zaczął powoli, delikatnie gładzić swoja bliznę.
Kern i Mallius – bo takie było imię niziołka – spojrzeli na siebie. Ich niewiedza była przytłaczająca. Sytuacje jak ta zdarzały się rzadko jednak zawsze sprawiały że przerwanie nastającego po nich milczenia było niezręczne, a dobijająca cisza jeszcze gorsza. Cała trójka przyjaciół znała się od dawna, wiele razem podróżowali i nie mniej wspólnie przeszli. Mallius, częściej nazywany po prostu Mall, zawsze wesoły i roześmiany, jeden z najlepszych kieszonkowców jacy chodzili po ziemi – przynajmniej w swoim mniemaniu – zawsze był duszą towarzystwa. Kernworth Crale albo Kern – osobnik rasy ludzkiej, pochodzi z dobrego szanowanego domu, mag w każdym calu tego słowa, student Najwyższej Akademii Nauk Magicznych, ukończył ją z wyróżnieniem. Czekała już na niego dobra posada wśród adeptów Rady Magii, lecz zrezygnował z niej i zajął się poszukiwaniem przygód, jest bardzo inteligentny i oczytany. Pytany przez Malliusa już około tysiąca razy:- Dlaczego powarzyłeś się na najgłupszą rzecz w swoim życiu i nie wstąpiłeś do tej cholernej Rady?...Odpowiada:- Czasami też się nad tym zastanawiam, ale najgłupszą rzeczą jaką mogłem zrobić nie było to, lecz przyłączenie się do ciebie, pokurczu...Makamurro – czystej krwi elf, jego współtowarzysze wiedzą o nim tylko tyle że pochodzi z bardzo elitarnej szkoły wojowników - kensai z dalekiego wschodu i zna się na swoim fachu zabójczo dobrze, jest skryty i zamknięty w sobie, nie jest chętny do ujawniania swej przeszłości, powiedział że tego także nauczył się w swojej akademii walk. Mimo to jego towarzysze ufają mu bezgranicznie, powody ku temu zdołał okazać wielokrotnie.Toteż teraz ani Mall, ani Kern nie pytali o czym myślał, wiedzieli, że tak będzie lepiej. Milczenie jednak przerwał Kern:- Tak smoki...- Myślisz, że ten Theodhor może jeszcze żyć? – zapytał niziołek.- Jest to fizycznie niemożliwe, smoki są długowieczne, ale nie nieśmiertelne. – odpowiedział mag- Tak. Masz racje, ten smok już dawno nie żyje, jestem tego pewien... ostatni raz o smoku słyszałem... a raczej widziałem go 249 lat wstecz i z moją także pomocą trafił do piachu... - sprecyzował Makamurro- POKONAŁEŚ SMOKA SAMODZIELNIE??? – wykrztusił niziołek.- Nie. Absolutnie nie. To niemożliwe, chyba, że nie jest się istotą ludzką. Wraz z grupą renegatów i najemników ukatrupiliśmy bestię.- Wiedziałem, że walczysz dobrze, ale smok? Cholera Murro, chyba miałeś wtedy nie po kolei w głowie, co? – zdumiał się Kern- To była sprawa honoru... ja... wolę o tym nie mówić. - ... jasne, wybacz...- ... a wracając do tematu – wtrącił MallMag oprzytomniał i zaraz zaczął kontynuować.- A wracając do tematu to zostaje nam tylko iść tam i wziąć te złoto. Droga przed nami długa i daleka, ale wiem że warto. - Jednego nam nie powiedziałeś... co ma znaczyć tytuł tej książki? – zapytał Murro- Uch, tytuł... Muszę przyznać że jest zagadkowy i... i nie wiem co znaczy, ale to z pewnością tylko fantazje autora. Nie ma się czym przejmować. Ważne że jest tu mapa do tej fortecy, a co najważniejsze nie znalazłem żadnych poszlak świadczących aby była sfałszowana. Posiadam pewną wiedzę na temat tego starego zakonu toteż właśnie dzięki niej śmiało mogę to stwierdzić. To jak jesteśmy razem?- Wchodzę w to. – powiedział kensai.- Taaa, łatwy szmal, ruszajmy czym prędzej – dodał niziołekTak więc nie czekając ani chwili dłużej wyruszyli.
Podróżowali przez lasy i góry, przepływali jeziora i rzeki, pokonywali wielkie śnieżne i piaskowe zaspy. Ich wyprawa była długa i męcząca, lecz mimo to nie poddawali się, wiedzieli że czeka ich za to sowita nagroda i czuli ją z każdym dniem marszu, z każdym jego krokiem, z każdą godziną i minutą. Dni płynęły szybciej, stawały się o wiele krótsze niż noc. Wędrowali ciągle na północ, zawsze w tym samym kierunku, kiedy tylko mogli, gościli w karczmach, gospodach i innych przybytkach. Zblizajac się jednak coraz bardziej ku Górom Północnym, znajdowali ich coraz mniej, z czasem w ogóle. Mroźny klimat dawał się we znaki, ale nieugięcie ciągle parli naprzód...
strony: [1] [2] [3] [4] |
komentarz[37] | |
|
|
|
|
|
Komentarze do "Kharma Azarius" |
|
|
|
|
|
|
Sonda |
aktualnie nie jest prowadzona żadna ankieta
|
|
Top 10 |
ShoutBox |
|
|